Patrząc na mamy, wydaje się, że są duszami towarzystwa, szczęśliwe, ciągle są w otoczeniu dzieci, rodziny, bliższych lub dalszych znajomych, a do tego rozwijają swoje firmy. Gdybyś jednak zajrzała w głąb jej duszy, zobaczyłabyś całą gamę innych emocji. Czują się winne, że zamiast pobawić się z dzieckiem, znowu zasiadają do komputera. Czują wstyd, że w mieszkaniu nadal stoi niepozbierane pranie. Czują się samotne, bo nie mają z kim przegadać swoich wyzwań matczyno-zawodowych. Czy też tak masz?



ZADANIE DO ODCINKA

Co mogłabyś dzisiaj zrobić tylko dla siebie?

Zapraszam Cię również do wysłuchania tego podcastu na platformie Spotify oraz Google Podcast

Transkrypcja do podcastu
Cześć, tu Ola Jakubowska, Twój Business Mindset Coach. Słuchasz podcastu „Mamo pracuj mniej, żyj więcej”.

Patrząc na mamy, wydaje się, że są duszami towarzystwa, szczęśliwe, ciągle są w otoczeniu dzieci, rodziny, bliższych lub dalszych znajomych, a do tego rozwijają swoje firmy. Gdybyś jednak zajrzała w głąb jej duszy, zobaczyłabyś całą gamę innych emocji. I o tych emocjach, o samotności matek oraz o tym, jak sobie z tym poradzić chciałabym dzisiaj porozmawiać.

Ciekawa jestem, ile z przytoczonych zaraz sytuacji przeszłaś sama. Możesz przy każdym tekście, który opiszę, a który znasz z doświadczenia, przydzielić sobie punkt. To jak, gotowa?

Będę opowiadała trochę z własnego doświadczenia, trochę z obserwacji i rozmów ze znajomymi, klientkami. Kolejność będzie totalnie przypadkowa.

Nie tylko u mam, które prowadzą własny biznes, ale także u każdej innej mamy pojawia się uczucie bezsilności. Gdy powtarzamy sobie “Mam dość”, “Nie wiem, co robić, jak to wszystko ogarnąć” “Przytłacza mnie codzienność”. “To dla mnie za dużo”. Od bezsilności bardzo łatwo jest przejść do frustracji: “Znowu wszystko na mojej głowie”, “Nie mam czasu dla siebie, na własny rozwój”, “jestem złą mamą i nie potrafię sobie radzić w tej roli.” “jestem uwięziona w tej roli i nic nie mam poza byciem mamą. (nawet jeśli mamy obecnie własny biznes), “wszystko mnie denerwuje – powinnam przecież być zadowolona!” Tej frustracji nie pomaga fakt, że wokół widzimy idealne obrazki z Instagrama, Facebooka, jak to inne mamy świetnie sobie ze wszystkim radzą. Prawda jest taka, że nie radzą, ale my widzimy tylko wycinek ich rzeczywistości.

Często czujemy się też osamotnione. Najgorzej jest nocą, gdy wszyscy domownicy śpią, a Ty po raz kolejny budzisz się, bo trzeba nakarmić niemowlaka i nikt inny tego nie zrobi. Bardzo łatwo powiedzieć wtedy “Jestem z tym wszystkim sama”. Ale to nie jedyna samotność, której doświadczamy. Będąc mamą i przedsiębiorczynią nie mamy z kim porozmawiać o naszych wyzwaniach, problemach. Mąż nie rozumie, bo przecież stara się jak może odciążyć Cię od różnych spraw. Ale nie zna się na prowadzeniu biznesu, więc nie doradzi, czy powinnaś teraz zainwestować w nowy kurs, czy może lepiej kupić nowego laptopa. Przyjaciółka dostaje regularną pensję od swojego pracodawcy, więc nie zna tych wszystkich lęków związanych z pieniędzmi, a gdy dziecko jest chore, to po prostu bierze L4. No i właśnie. Choroba dziecka. Skoro pracuję z domu, to oczywiste, że ja się nim zajmuję. I co z tego, że mam milion własnych spraw i zobowiązań. A jeszcze gdy się okaże, że zdiagnozowali mu jakąś chorobę, to kto czyta po nocach o jej objawach i sposobach leczenia? Oczywiście, że matka! Ojciec czeka aż mu się poda gotowe rozwiązania, a Ty siedzisz i się edukujesz, sprawdzasz, weryfikujesz. Znowu jesteś z tym wszystkim sama.

Do tego wszystkiego nikt Cię nie rozumie. Ani mąż, bo przecież pomaga Ci jak potrafi, a jak nie potrafi to nie. Przyjaciółka twierdzi, że masz super, bo możesz w każdej chwili rzucić wszystko i zabrać dziecko do domu, gdy się rozchoruje. Nie musisz się specjalnie zwalniać z pracy, by wyskoczyć na miasto na zakupy lub by załatwić ważne sprawy. Rodzina twierdzi, że w każdej chwili mogą wpaść na kawę, bo przecież jesteś cały czas w domu i nic nie robisz. Znajoma Cię podziwia, bo super ogarniasz życie, wozisz dzieci na zajęcia dodatkowe i do tego jeszcze prowadzisz własny biznes. Wszyscy myślą, że masz idealne życie. A jak jest naprawdę?

Czujesz się winna, bo znowu pracujesz, zamiast pójść na spacer z córką. Obiecywałaś jej, że poskaczecie razem w kałużach, ale terminy dla klienta gonią, więc jeszcze chwilkę popracujesz i z tej chwilki robi się wieczór. Miałaś więcej odpoczywać i celebrować chwile, a znowu gonisz za klientami, za pieniędzmi, byle tylko budżet się spinał i byś nie musiała dokładać do tego “Wacikowego biznesiku”. Wieczorem, po całym dniu lawirowania między zadaniami, obowiązkami, masz ochotę usiąść w spokoju z ciepłą herbatą, poczytać książkę i po prostu odpocząć. A jednak nie robisz tego, bo zaraz przypomina Ci się, jak dużo jest jeszcze do zrobienia, dawno nie rozmawiałaś z mężem, a synek domaga się układania wspólnie klocków lego. Więc zamiast zająć się sobą, wyrzuty sumienia sprawiają, że poświęcasz energię czemuś lub komuś innemu.

Rozglądasz się po mieszkaniu i ogarnia Cię wstyd. Myślisz sobie: Całe dnie siedzę w domu, a tu taki bałagan. Co inni powiedzą, jest mi wstyd, że tego nie ogarniam. Pranie wisi kolejny dzień niepozbierane, co ze mnie za matka i pani domu. I dokopujesz sobie jeszcze bardziej.

A w nocy tuż przed zaśnięciem wspominasz stare czasy i mówisz sama do siebie (bo przecież wstyd podzielić się tym z innymi!): “Chciałabym, żeby było jak kiedyś. Miałam więcej czasu dla siebie. Mogłam się bardziej skupić. Mogłam zarwać nockę, bo wiedziałam, że potem odeśpię. Byłam bardziej niezależna. “ Jednocześnie z drugiej strony pojawia się głosik: “jestem złą matką, powinnam się cieszyć, że mam dziecko, że mogę z nim być, a nie narzekać, że kiedyś było lepiej.”

Pamiętasz tą naszą zabawę z początku? I ile punktów zebrałaś po drodze? Ja chyba wszystkie możliwe.

Z pewnością mogłabym wymienić jeszcze kilka sytuacji i myśli, które nam matkom zaprzątają głowę każdego dnia. Jednak nie jesteśmy tu po to, by się tylko żalić. W tym odcinku chcę zaproponować Ci realne rozwiązania, które sprawią, że poczujesz się lepiej jako matka, jako kobieta.

To co możemy zrobić, by poczuć się lepiej w swojej roli? Dzieci nie porzucimy, męża nie zmienimy, ale wprowadzimy drobne zmiany w naszym mindsecie i codziennych nawykach.

Zacznijmy od tego, że warto zaakceptować siebie, swoje emocje. Masz prawo czuć się w ten sposób. To nic złego, że w ten sposób myślisz. Twoje myśli nie są Tobą. To jedna z najważniejszych prawd, jakie odkryłam na drodze rozwoju osobistego. Droga mamo, masz prawo dbać o swoje potrzeby tak jak inni. Dzięki temu będziesz miała więcej siły, energii, by potem zadbać o innych. Pamiętaj również, że to taki etap, który minie. Dzieci nie zawsze będą maleńkie i nie zawsze będą wymagały 100% Twojej uwagi.

Natomiast zawsze będą Cię potrzebowały w mniejszym lub większym zakresie, więc zadbaj o siebie, by móc im jak najdłużej towarzyszyć. Zadbaj o swoje zdrowie psychiczne i fizyczne. Spróbuj medytacji, poczytaj więcej o mindfulness, zapisz się na zajęcia z jogi lub crossfit. Ja bardzo lubiłam zajęcia ze zdrowego kręgosłupa i muszę się rozejrzeć, czy pojawiło się coś w godzinach, które mi odpowiadają. Praktykuj codzienne spacery, ale w samotności. Z rodzinką też fajnie, ale gdy jesteś sama, możesz oczyścić swój umysł, wyregulować emocje. Zadbaj o właściwą dietę. Niby banał, ale to, co jemy ma niesamowity wpływ na to, jak się czujemy. Nie tylko fizycznie, ale także psychicznie. Nie zaniedbuj tego aspektu.

Jeśli czujesz, że sama nie dajesz rady, porozmawiaj z kimś. Nie bój się sięgnąć po pomoc. Nie działaj w samotności, poszukaj wsparcia, grup wsparcia. Innych mam, dzięki którym dostrzeżesz, że nie Ty jedna masz takie problemy, rozterki. Poproś męża o więcej zaangażowania. Rozdzielcie obowiązki domowe tak, byś mogła bez wyrzutów sumienia popracować lub wyjść na spacer. Tylko mała uwaga: pozwól mu sobie pomóc. Nie rzucaj tekstem, że zrobisz coś szybciej, że znowu coś zrobił źle, czyli nie tak jak Ty. Niech zrobi po swojemu, bo w końcu liczy się rezultat, a nie to, czy wszystko jest od linijki i według Twoich standardów.

Poproś o pomoc sąsiadkę, koleżankę, kuzynkę. Może mogą odebrać Twoje dziecko ze żłobka, przedszkola. Może mogą zrobić małe zakupy i podrzucić. Nie patrz na to, co mówią inni i wyślij dziecko do żłobka. Zobaczysz, jak wiele dobrego wyniknie z tego dla Ciebie i dla Twojego dziecka. Ty zyskasz dodatkowy czas, dziecko będzie się rozwijało, miało zajęcie, pozna inne dzieci. By rozwijać swój biznes i mieć z kim się motywować, dołącz do biznesowego mastermindu. Możesz także umówić się na rozmowę z coachem, chociażby ze mną lub z psychologiem. I przegadać swoje rozterki, wyzwania. Zauważ, że nie jesteś z tym wszystkim sama. Wystarczy poszukać rozwiązań.

Patrz na świat przez pryzmat możliwości, a nie jako ofiara okoliczności. Zamiast mówić “znowu mnie to spotkało, “ ja zawsze tak mam”, zacznij się rozglądać i szukać możliwości. Co możesz z tym zrobić? Jak możesz to rozwiązać? Co dobrego Ci to przynosi?

Doceniaj to, co Cię spotyka i prowadź własny dziennik wdzięczności. Zapisuj w nim dobre momenty, za co jesteś wdzięczna. To fajna praktyka, która pozwala spojrzeć inaczej na otaczający nas świat. Kiedyś prowadziłam także słoik sukcesów, gdzie wrzucałam każdy drobny i większy sukces. Każdą chwilę, którą chciałam świętować. I właśnie, świętuj, celebruj każdą pozytywną chwilę. To, że możesz usiąść z książką i herbatą. To, że mamy piękną złotą jesień i pojawiają się pojedyncze ciepłe dni. To, że niemowlak spał dzisiaj trochę dłużej, dzięki czemu dokończyłaś ważny projekt.

W relacjach z innymi postaw jasne granice, ale też trzymaj się ich, nie naginaj zasad. Nie przerywaj pracy, bo dzwoni przyjaciółka i chce porozmawiać. Nic się nie stanie, gdy oddzwonisz do niej później. Teraz wyznaczyłaś sobie okienko na pracę, więc pracuj. W tym ustalaniu granic, zasad naucz się mówić TAK sobie, a nie innym. Gdy czujesz, że potrzebujesz przerwy, odpoczynku w ciszy, to czemu godzisz się na wyjście z domu z całą rodziną i przyjaciółmi? Nie chcesz im sprawić przykrości? A co z Tobą? Z Twoją energią?

Bardzo lubię tutaj metaforę z samolotu, gdzie zawsze powtarzają, że w razie awarii, wypadku maskę tlenową należy założyć najpierw sobie, dopiero potem dzieciom czy osobom słabszym. Jeśli Ty nie będziesz w pełni sił, nie będziesz w stanie pomóc innym. Zapamiętaj to.

I jednocześnie pamiętaj, że nie każdy musi Cię rozumieć. Znajdą się osoby, które będą uznawać Twoje cele, marzenia, styl życia za głupie, pozbawione sensu. Znajdą się osoby, które na hasło: “nie idę z Wami, chcę odpocząć w domu”, przewrócą oczami i powiedzą “nie przesadzaj, od jednego wyjścia nic Ci się nie stanie. Relacje z rodziną i przyjaciółmi też są ważne. Też odpoczniesz.” Przypomnij sobie wtedy tę metaforę z maską tlenową. Co w tym momencie jest dla Ciebie ważniejsze?

Nie namawiam Cię tutaj, żebyś cały czas siedziała w domu, nigdzie nie wychodziła. Wyjścia z rodziną, przyjaciółmi też są ważne i potrzebne, byś budowała relacje, byś miała swoją wioskę wsparcia, odskocznię. Chcę jednak, byś miała świadomość, że czasami można odpuścić i nie robić czegoś na siłę, byle tylko przypodobać się innym, by ich nie zranić, by nie narażać się na to, co powiedzą. Oni mogą być na innym etapie, mieć inne poglądy. I to jest ok.

Na koniec chcę Ci powiedzieć jeszcze jedną ważną rzecz. Odpuść sobie i nie dowalaj jeszcze bardziej. Nie jest łatwo być mamą, żoną, przyjaciółką, panią domu, właścicielką firmy a przy tym wszystkim sobą. Nie dokładaj sobie presji – masz już jej w życiu wystarczająco dużo. Zamiast sobie nawrzucać, odpuść. Zastanów się, co możesz zrobić, jaki jeden mały krok możesz wykonać dzisiaj. Może uznasz, że wystarczy dzisiaj plan minimum? Nie zawsze musimy żyć i robić wszystko na pełnej petardzie. Czasem można, a nawet trzeba zwolnić. I to jest ok.

Mam nadzieję, że w tym odcinku zdjęłam z Ciebie trochę presję bycia idealną, że znalazłaś pomysły na to, by poczuć się lepiej, by zadbać o siebie. I jak zwykle mam dla Ciebie zadanie. Pomyśl, co mogłabyś dzisiaj zrobić tylko dla siebie?

Dziękuję za wysłuchanie tego odcinka. Jestem bardzo ciekawa, jak poszło Ci zadanie, jakie masz przemyślenia. Jeśli masz w sobie gotowość, podziel się ze mną tymi przemyśleniami. Wystarczy, że do mnie napiszesz na instagramie olajakubowskapl lub na maila kontakt@olajakubowska.pl

W kolejnym odcinku podcastu “Mamo, pracuj mniej – żyj więcej” porozmawiamy o zmianach, które bardzo często pojawiają się w naszym życiu i jak macierzyństwo przygotowuje nas do tego, by być bardziej elastyczną. Zapraszam do słuchania. Co drugi czwartek godzina 19:00. Zasubskrybuj mój podcast, by nie przegapić. Do usłyszenia już wkrótce!

Jeśli temat łączenia macierzyństwa z prowadzeniem własnego biznesu jest Ci szczególnie bliski, zapraszam Cie do zapisu na mój newsletter.

Po zapisie otrzymasz dostęp do kursu audio “5 kroków, jak pogodzić życie rodzinne z prowadzeniem biznesu”.